Jak po każdym zakończeniu SAS-ów, znów mamy poczucie, że uczestniczyliśmy w czymś niezwykłym, w czymś, co nie jest formalną edukacją czy powierzchowną rozmową, ani nawet wykładem ex katedra. Mieliśmy możliwość wysłuchania świadectw liderów Barki, którzy mając większe lub mniejsze doświadczenie w pokonywaniu życiowych trudności, dają dzisiaj siłę innym.
Przejmujące świadectwo Leszka, który wspominał pierwsze SAS-y w Barce i mówił, że „w okresie trzeźwienia zorientował się, że miał tak zapite uczucia i emocje, że nie potrafił ich nazywać”. Uczestnicy SAS-ów mówili też o wykluczeniu społecznym, o równości i o stereotypach. Te tematy są ciągle aktualne, a ich analizie sprzyjają też okoliczności, które towarzyszą nam teraz.
Mamy świadomość, że wojna jest sytuacją, która przewraca życie ludzi do góry nogami, pozbawia ich najbliższych, domów i pracy. I dobrze rozumiemy potrzebę otrzymania wsparcia i tę wzajemną – przyjmowania i dawania przyjaźni oraz poczucia braterstwa.